Pierwszy krok do szczęścia, czyli carpe diem
Chwytaj dzień,
bo przecież nikt się nie dowie,
jaką nam przyszłość zgotują bogowie…
Horacy
Kto nie życzy sobie szczęścia? To potrzeba i pragnienie wszystkich. Lecz co znaczy być szczęśliwym i jak być szczęśliwym?
Szczęście, jako powszechne pragnienie jest werbalizowane i wizualizowane w różnych momentach naszego życia: czai się w fantazjach o tym, co zrobimy, gdy już zarobimy wystarczająco dużo pieniędzy, gdy skończymy studia albo dzieci w końcu dorosną. Ukrywa się w sformułowaniach: „trzymam kciuki” czy „oby wszystko się ułożyło” czy nawet „zobaczysz będzie dobrze”. Zabieramy coś czerwonego na maturę, rozdzielamy kopniaki przed wyjściem na scenę a niejedną inicjatywę przemilczymy, aby „nie zapeszyć”. Znamy wiele słów i gestów mających przynosić nam to coś – szczęście.
Szczęście – pozytywny zbieg okoliczności, uśmiech losu, koło fortuny
Czymże jest jednak owo szczęście? Czy i w jakim stopniu zależy od wypowiadanych magicznych słów czy czynionych gestów? A może, choć to mało popularny pogląd, zależy od nas samych?
Pomyśl:
czym jest szczęście dla Ciebie? Kiedy ostatnio byłaś szczęśliwa? Kiedy najbardziej czułaś się szczęśliwa? W jakim momentach myślisz o szczęściu? Kiedy za nim tęsknisz? A kiedy czujesz, że je masz?
Psycholodzy próbowali rozłożyć na czynniki pierwsze zjawisko szczęścia, skoro jest tak pożądanym dobrem dla wielu z nas, warto wiedzieć czym jest? Wyniki badań są dość spójne, ale w tym miejscu chciałabym opisać pięć nawyków stanowiących swoistą „receptę na szczęście”. Jednakże ku rozczarowaniu tych, którzy wierzą w łut szczęście i uśmiech losu, recepta ta stanowi o szczęściu, które zależy od nas samych. Innymi słowy sami jesteśmy odpowiedzialni za szczęście, którego doświadczamy.
Zatem do rzeczy, skoro wiemy którędy do szczęścia
Pierwszym obszarem wpływu, nawykiem, który możemy już od dziś ukształtować, aby czuć się szczęśliwym jest zwyczaj delektowania się. Okazało się bowiem , że zdolność (na całe szczęście wyuczalna) do koncentrowania się na odczuwanych małych przyjemnościach, jak najbardziej powiązanych ze zmysłami nie tylko wyostrza zmysły (co czyni świat piękniejszym), ale i pozwala nam na zwiększenie odczuwania szczęścia.
Jaki to rodzaj nawyków? To proste codzienne zadbanie o to, aby jakaś drobna czynność związana ze zmysłem dotyku, smaku, węchu, słuchu czy wzroku, była czynnością świadomie wykonywaną, zauważalną przez nas samych i przez to docenioną. To krótki moment dla naszego organizmu, uwagi i psychiki kiedy zatrzymujemy się, aby spojrzeć na zachodzące słońce – akurat w tym jednym momencie. Aby napić się kawy celebrując jej smak, dać się uwieść muzyce (na te 6 minut które wypełni nasz umysł swoimi dźwiękami). Tak. Dzisiaj we współczesnym świecie pędzącym i ponaglającym nas smsami, reklamami czy nakręconą poprzez Instastory narracją posiadania i gnania ku piękniejszemu ciału, ciekawszemu ujęciu na zdjęciu zachęcam – zatrzymaj się. Nie mów „nie mam czasu”, „jutro”, „jak skończę pisać raport”. Zatrzymaj się na chwilę i w jednej chwili. Nie zachęcam Cię do rewolucji, nie – nie trzeba zmienić całego życia. Może zacznij od kilku sekund. Spójrz na swoje życie i wybierz jeden moment. I bądź w pełni w tym momencie sobą doświadczającym świata.
W nawyku delektowania tkwi pewien zabieg regenerujący psychikę – chodzi o to, aby na chwilę oczyścić umysł, zwolnić, zatrzymać się i być – pijąc kawę, słuchając, tańcząc, oglądając światłem malowany obraz na ścianie czy twarz swojego dziecka, gdy czyta książkę (tak, tak, niektóre dzieci nadal używają książek i to samodzielnie do znajdowania w nich ciekawych informacji).
Mała chwila…
…ale celebrowana codziennie, powoduje powstawanie w nas dobrego nawyku – zatrzymywania uwagi, koncentrowania się na dniu dzisiejszym, na TEJ, a nie innej chwili i na SOBIE. Ten moment nakazuje nam zarejestrować, to co czujemy. Przywraca nam poczucie jedności ze swoim ciałem, bo dzisiejszy współcześnie goniący za realizacją „niezwykle ważnych zadań” świat sprawia, że ciała nasze raczej przynoszą głowę na biznesowe spotkania albo noszą markowe ubrania w idealnych stylizacjach komunikujących nasz prestiż, status czy postawę. A mogą być czymś więcej.
Okazuje się, że nawyk delektowania się stosowany codziennie w niewielkim nawet wymiarze zwiększa nasze poczucie zadowolenia z życia. Wystarczy obdarzyć uwagą drobne zdarzenie z naszym udziałem i skoncentrować się na własnych odczuciach, wyodrębniając te przyjemne, abyśmy zaczęli nasze własne życie odczuwać jako znośniejsze, ciekawsze, pełniejsze – bardziej wartościowe a w związku z tym i nas samych jako atrakcyjniejszych i szczęśliwszych.
Co z tego wynika?
Bądź w danej chwili tym co robisz i obdarz całą swoją uwagą czynność którą wykonujesz. Gdy jesz – jedz i poczuj zmysłami to co jesz, poczuj i nazwij smak tego jedzenia, które czyni cię sytym. Zwróć uwagę na to jak jesz – na czym kładziesz swoje jedzenie, z kim dzielisz tę chwilę. Przyjrzyj się swoim nawykom i zadbaj o to, aby zwiększyć ich przyjemność. Nie jedz naprędce, rozłóż jedzenie na talerzu, zadbaj o otoczenie i chwilę zajmij się tym, co i jak jesz. To będzie 5-10 minut. Ale zregeneruje nie tylko twoje ciało ale i umysł. Każdą czynność możesz w ten sposób skonsumować. Słuchanie muzyki, czytanie książki, oglądanie krajobrazu za oknem.
Ten rodzaj priorytetyzacji tego, co pozytywne wpływa na silniejsze odczuwanie pozytywnych bodźców. Jest ich tyle samo wokół nas, ale stają się wyraźniejsze i zauważalne. Podobnie jak osoby po kryzysach, trudnych sytuacjach życiowych, powracający z walki o swoje zdrowie, gdy osiągają ponownie stabilizację i równowagę, zaczynają inaczej żyć wyciągając wnioski z lekcji możliwej utraty zdrowia, bezpieczeństwa czy życia. Zaczynają cieszyć się tym co mają, doceniają chwilę i widok za oknem albo możliwość wypicia kawy na tarasie.
Zachęcam, aby nie czekać na lekcje kryzysu i utraty. Możesz zacząć już dzisiaj, stań się świadomym siebie i swojego życia, a zaczniesz być szczęśliwym już od dziś.
Pomyśl:
czego już od dziś możesz robić więcej, aby czuć się szczęśliwym? Czego mniej? Co możesz zacząć robić, już od teraz? Co możesz zrobić inaczej niż robisz obecnie? A co możesz zaprzestać aby poczuć się szczęśliwszym już od teraz. Opisz te działania i zaplanuj ich wykonanie każdego dnia. Sprawdź swoje samopoczucie pod koniec tygodnia. Pogratuluj sobie. Ty sam sprawiłeś, że jesteś szczęśliwy. Bo szczęście zaczyna się w naszych głowach i ciałach.
W następnym eseju zaproszę Cię do przećwiczenia drugiego nawyku prowadzącego do odczuwania szczęścia w naszym życiu. Ale dzisiaj delektuj się tym, co masz.
Przeczytaj także: Drugi krok do szczęścia, czyli praktyka wdzięczności