Rosnąca popularność świec może zawojować branżę beauty?

Autor: Dominik Szatkowski
2 kwietnia 2020
Fot. Materiały Prasowe

Świeczki mają szansę stać się kolejnym, niezbędnym produktem beauty, który coraz częściej celebryci promują własnymi nazwiskami – czy zdominują branżę?

Świece zapachowe od ulubionej celebrytki – nowy niezbędnik?

W czasach starożytnego Egiptu świece używane były jedynie jako źródło światła, ochrona przed niebezpieczeństwami z ciemności. Trudno sobie wyobrazić, co pomyśleli ludzie tych zamierzchłych czasów o pomyśle zrobienia ze świeczek bardzo dochodowego biznesu. Pojawienie się na polskkim rynku świec Yankee Candle sprawiło, że przesunęła się standardowa kwota wydawana na świecę. Dlaczego jednak tak chętnie kupujemy świeczki promowane przez celebrytów? Czy to kolejny niezbędnik dla każdego, kto jest na bieżąco z tym, co dzieje się w branży piękności?

Te wszystkie pytania zadawać zaczęto po kilku głośnych wydaniach świec – od „Slow Burn” Kacey Musgraves, przez „Adore You” Harry’ego Stylesa kończąc na dziele Gwyneth Paltrow o kontrowersyjnej nazwie „This Smells Like My Vagina”. Około miesiąc po tym, jak szeroko komentowany produkt Paltrow został wyprzedany dwukrotnie, kadzidło „Bad Pussy Premiere” Erykah Badu zniknęło w mniej niż 20 minut.

https://www.instagram.com/p/B8xW0CYnhaI/

Celebryci na rynku kosmetyków i odnowy biologicznej

Należy podkreślić, że nie są to produkty z niskiej półki, o pospolitym zapachu i nieprzyciągające uwagi. To produkty dopracowane do perfekcji, a większość powstała przy współpracy ze spółką Celebrity Candle. Firma nawiązuje do zapachów gwiazd pop z początku 2000 roku i efektownych linii produktów do makijażu z 2010 roku. Świeczki gwiazd stały się najnowszym trendem w branży. To furtka, dzięki której celebryci zagrzewają sobie miejsce na rynku kosmetyków i odnowy biologicznej, nie konkurując jednocześnie z takimi gigantami, jak Fenty Beauty Rihanny albo Kylie Cosmetics od Kylie Jenner. 

Jeśli pierwszym pytaniem jest, kto kupuje te świece – odpowiedź brzmi: wszyscy. W końcu trend pojawia się w naszej kulturze. Masowa świadomość czyni cuda, działając na zasadzie: „Jeżeli Kim Kardashian- West wypuściła świetną linię kosmetyków do konturowania, może powinienem spróbować też świeczki sygnowanej jej nazwiskiem?”. Wielki biznes czerpie wtedy jeszcze więcej. Zapachy Paltrow, Musgraves i Badu szybko się wyprzedały, odzwierciedlając raport Business of Fashion z 2018 roku, który pokazał, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się przemysł świecowy. Odnotowano wzmożony wysiłek marek, w tym Louisa Vuitton, Sephory i Gucci, aby zagłębić się w przemysł świec.  Sklepy podążają za tym przykładem, a  popularne strony ze sprzedażą towarów luksusowych, jak na przykład Net-a-Porter , zwiększają swoją ofertę świec o jedną trzecią w 2019 roku. 

Świece zapachowe to krok dalej po podboju rynku perfumiarskiego

Oczywiście produkt zatwierdzony przez celebrytę jest symbolem statusu, często niezbędnym, jeżeli chcemy pochwalić się na Instagramie jak luksusowa jest nasza półka w łazience. Może jednak tli się tu też jakieś mocniejsze przesłanie? W pewnym sensie świece te przypominają nam znane osobistości, które lubimy lub cenimy. Perfumy celebrytów oferowały fanom sposób, aby poczuć woń swoich idoli, świece natomiast zapewniają im zapachy, jakie gwiazdy mają w swoich domach, pokazują to, czym się rozkoszują. Chcemy, żeby nasze cztery ściany także były wypełnione wonią sukcesu i powodzenia.

 

Oczywiście nie wszystkie przypadki można rozpatrywać w tej kategorii, nie każda świeczka niesie za sobą wielką ideę. Będzie zapewne sporo nijakich, kiczowatych prób przebicia szokującej nazwy produktu od Gwyneth Paltrow dla osiągnięcia jeszcze większego sukcesu. Znane marki wciąż się rozwijają, dlatego też trendy wellness nie mogą stać w miejscu

Świeczki od celebrytów mają potencjał do tego, by stać się, zaraz po perfumach, biznesowym strzałem w dziesiątkę. Głównym powodem jest to, że działają na zmysły. Dzięki zapachom możemy kreować rzeczywistość, wprawiać się w określone nastroje, relaksować się , a to daje ukojenie w obecnych czasach. Pozostaje czekać na kolejne doniesienia dotyczące tego, kto jeszcze wejdzie w grono gwiazd zachęcających do odkrywania zakątków ich świata własnymi nosami. 

 

 

Fot.Getty Images Pro

O autorze

Dominik Szatkowski

Dominik Szatkowski - wizażysta i scenograf od 2014 roku aktywnie pracujący na planach zdjęciowych i filmowych; dziennikarz piszący o modzie i beauty. Miłośnik pielęgnacji, selfcare, ciast i dobrej muzyki. Absolwent Francuskiej Szkoły Wizażu w Krakowie i Wyższej Szkoły Artystycznej w Warszawie. W makijażu najbardziej ceni piękną cerę, oko w stylu lat 80-tych i bezbarwny błyszczyk, niekoniecznie w tej kolejności.

zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca