Perełka, którą warto odnaleźć, czyli Dwór Kombornia

Autor: Ewelina Urlik-Stafińska
13 maja 2021
fot. Facebook/Dwór Kombornia Hotel & SPA ****

Często, gdy wybieram się do SPA, kusi mnie czekolada – wiele obiektów oferuje bowiem rytuały czekoladowe, z których nieustająco chętnie korzystam. W tym wypadku jednak nastąpiła hiperkumulacja – SPA w dworze, rytuały czekoladowe, a do tego produkcja czekolady niby prosto, a jednak tajemniczo nazwanej ChocoWine.

Jak trafić do Komborni?

A konkretnie do Dworu Kombornia Hotelu & SPA, bo tam się dzisiaj ze mną wybieracie. I znowu – niby łatwo tam trafić, a jednak dobrze skorzystać z nawigacji. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość cywilizowanego świata korzysta z nawigacji, ja natomiast bardzo chętnie nadal używam map papierowych i atlasów drogowych, dzięki czemu zawsze szybciej się orientuję, gdzie jestem. Tym razem jednak nawigacja okazała się lepszym pomysłem. Leżąca pod Krosnem Kombornia jest bowiem dość dobrze ukryta przed światem, chociaż formalnie na rzecz patrząc, prowadzą do niej drogowskazy. Jeśli już jednak do niej dotrzecie, Waszym oczom ukaże się przepyszny widok zabudowań dworskich, otoczonych okazałym kompleksem parkowym z jeziorem i alejkami wprost wymarzonymi na spacery.

Łoże z baldachimem

Można zatrzymać się albo w samym Dworze, albo w Hotelu Wine Garden – jest to jeden kompleks, jednakże zróżnicowany pod względem liczby gwiazdek. Dwór Komborna jest cztero-, zaś Hotel trzygwiazdkowy. Nasz wybór padł na ten pierwszy, między innymi dlatego, iż to w obrębie jego budynku znajduje się kompleks SPA, do którego mogłam się wybrać w szlafroku wprost z pokoju hotelowego. Skusiła mnie też oferta pokoi, zdecydowaliśmy się na Junior Suite-De Lux (pomimo braku juniora) z absolutnie fantastycznym łożem z baldachimem. Zawsze też urzeka mnie niepowtarzalność pokoi, co było plusem i tutaj. Każda z Junior Suite-De Lux utrzymana jest w innej kolorystyce, my zupełnie przypadkowo trafiliśmy do złoto-czerwonej, co przez cały weekend pozwalało mi czuć się iście po królewsku.

dwor_kombornia
fot. Facebook/Dwór Kombornia Hotel & SPA ****

A jednak masaż

Gdy przyszło do wyboru zabiegów, to poza rytuałem czekoladowym (ależ zapachy!!!) zdecydowałam się na masaż, który znowu zupełnie przypadkiem okazał się strzałem w dziesiątkę. Otóż mój organizm, w uprzejmości swojej, wszelki stres, który przeżywam, przekłada na spinanie mięśni: kapturowych, mięśnia płatowego głowy i szyi oraz mięśni równoległobocznych: większego i mniejszego, czyli bardziej po ludzku mówiąc, mam spięte plecy, które mnie mniej lub bardziej bolą. A w Komborni wykonano mi taki masaż, który te moje przypadłości usunął, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (oczywiście do czasu kolejnego stresu, ale to jest niestety wiadome). Takie sukcesy nie przydarzyły mi się nigdy w żadnym innym SPA… Muszę oczywiście oddać sprawiedliwość, iż de facto był to zabieg fizjoterapeutyczny (masaż tkanek głębokich), bo takie zabiegi Dwór Kombornia też ma w swojej ofercie, ale należy poczytać to za atut, bo nie wierzę, że spięte plecy to problem nękający tylko mnie.

dwor_kombornia
fot. Facebook/Dwór Kombornia Hotel & SPA ****
dwor_kombornia
fot. Instagram.com/dworkombornia

Riesling, Zinfandel czy Cabernet Sauvignon

Tak się składa, że w Komborni powyższe nazwy to nie tylko wina. Cóż to zatem być może? Otóż czekolady wytwarzane na bazie czekolady belgijskiej z dodatkami naturalnymi np. orzechami, ziołami, warzywami, owocami, przyprawami czy kwiatami. Najbardziej niesamowite jest jednak to, że zawierają one w sobie kompozycje zapachowe i smakowe win z różnych odmian winogron, które to smaki i aromaty zamykane są w samej czekoladzie już w procesie jej leżakowania. Dzieje się więc tak, jakbyśmy mieli w jednym produkcie i wino, i czekoladę… Czerpiemy więc z tego same zyski. Po pierwsze, niebanalne smaki – od bardzo wytrawnych i cierpkich, przez spokojne, czasem przenikające słodyczą, po delikatne i bardzo słodkie. Po wtóre, posmak wina bez procentów. Po trzecie, uczta dla oka. Po czwarte, genialny pomysł na prezent lub pamiątkę.

Wracamy

Oczywiście, że szkoda było wyjeżdżać. Zwłaszcza, że wielu atrakcji oferowanych przez Dwór Kombornia nie mieliśmy okazji wypróbować, jak chociażby nocy saun czy wieczoru rytuałów. Interesującą niezgłębioną pozycją są także zabiegi winoterapeutyczne francuskiej marki kosmetycznej Caudalie, np. pulp friction – masaż świeżymi winogronami. Ciągle zachodzę w głowę, jak to się takim winogronem może udać… I dlatego koniecznie trzeba to sprawdzić.

 

 

Przeczytaj także: Co Ty wiesz o Lublińcu?

dwor_kombornia
fot. Facebook/Dwór Kombornia Hotel & SPA ****
dwor_kombornia
fot. Facebook/Dwór Kombornia Hotel & SPA ****

O autorze

Ewelina Urlik-Stafińska

zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca