Głównymi zabiegami SPA są masaże, które odbywają przy łagodnej bryzie oceanu i kołyszących falach. Wypoczywający goście mogą popijać wino musujące i obserwować zachód słońca, podczas gdy masażyści wykonują swoją pracę. Są także masaże przy świetle księżyca z lampką szampana, a wkrótce w ofercie będą także peelingi solne oraz okłady z wodorostów.
Pływające SPA do trzech razy sztuka
Dale Mapp to były pracownik branży hotelarskiej. Po zakończeniu kariery potrzebował zmiany i szukał nowych inspiracji. W 2009 roku zbudował pierwszy prototyp pływającego SPA, ale niestety zniszczyli go wandale. Po tym incydencie przeniósł się na Brytyjskie Wyspy Dziewicze, nad zatokę White Bay, gdzie znalazł odpowiednie miejsce dla siebie i swojego planu. Zbudował ponownie pływające SPA, ale niestety w 2017 roku na Karaiby uderzył huragan Irma i doszczętnie zburzył konstrukcję. Dale się nie poddał i po raz trzeci zabrał się do budowy. Było to dla niego niezwykłe i wzruszające doświadczenie, gdyż wykorzystał stare elementy domów zniszczonych przez wiatr, np. drzwi od szafy z rysunkami dzieci, kawałki dachów, futryny, metalowe konstrukcje. Wszystko, co zniszczył huragan, a nadawało się do użycia, zostało wykorzystane przez Dale’a w budowie SPA.

Ocean SPA i siła woli
Ocean SPA BVI zostało otwarte jesienią 2018 roku, a dziś Dale patrzy na drogę, która doprowadziła go nad zatokę, jako na coś pięknego, mimo że przeszkodził mu huragan. Mądrze podsumowuje ten okres swojego życia, stwierdzając, że piękno przychodzi w wielu postaciach, a burze nie zawsze są złe, bo oczyszczają nam drogę.
Ocean SPA BVI chce przypominać gościom, że najważniejsze jest proste życie i spokój, a pozbycie się negatywnych myśli i wspomnień może być źródłem komfortu. Uzdrawiająca moc natury ma w tym pomóc i zachęcić gości do relaksu i refleksji nad życiem wśród fal oceanu.