Jeszcze kilka lat temu winobranie i podróżowanie po winnicach kojarzone było przede wszystkim z wypadami do Francji, Hiszpanii czy Włoch. Mało kto wie, że Polska też posiada swoje zagłębia winne. Można je znaleźć w lubuskim, podkarpackim, małopolskim i dolnośląskim. Łącznie ok. tysiąca regularnie uprawianych winnic. Największe skupisko, bo ok. 150, znajduje się na Podkarpaciu, którego tradycje winiarskie sięgają X-XI w. Ja jednak decyduję się na wyprawę Lubuskim Szlakiem Wina i Miodu.
Kraina nie tylko winem i miodem płynąca
Lubuski Szlak Wina i Miodu liczy 14 przystanków. Wypełniony jest nie tylko winnicami, ale i muzeami (Muzeum Etnograficzne w Ochli z najstarszą wieżą winiarską w regionie i sprzętem winiarskim, Muzeum Wina w Zielonej Górze, Muzeum na Zamku Piastowskim w Krośnie Odrzańskim, Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej), skansenami (Skansen Pszczelarstwa „Leśny” i Skansen Pszczelarski w Pszczewie) oraz gospodarstwami agroturystycznymi i pszczelarskimi. Tutejsza przyroda też stanowi nie lada atrakcję – szlak przebiega przez lasy i jeziora, Pradolinę Odry i malownicze wzniesienia Wału Zielonogórskiego. Innymi słowy, jest pięknie.

Z paszportem odkrywcy
Tradycję winiarską regionu zapoczątkowali osadnicy z Frankonii osiem wieków temu, a udokumentowane bartnictwo sięga XVI w. Turyści, którzy odwiedzą lubuskie w czasie jesiennych zbiorów, będą mieli szansę zobaczyć jak dawniej tłoczono sok z winogron oraz jakich narzędzi do tego używano. Ale na tym nie koniec. Region oferuje fanom wina także inne atrakcje. Jedną z najsłynniejszych inicjatyw jest Paszport Winiarskiego Odkrywcy – pakiet kierowany do miłośników enoturystyki.
Zaopatrzona w specjalną mapę mam okazję zwiedzić winnice, zapoznać się z tajnikami uprawy winorośli oraz procesem produkcji wina. I oczywiście go spróbować. Degustacjom (koszt to ok. 30zł/os. w grupie kilkuosobowej) zwykle towarzyszy poznawanie regionalnych przysmaków, najczęściej lokalnych serów i wędlin. Delektując się podawanymi trunkami, miałam okazję poznać historie winiarzy – prawdziwych pasjonatów, którzy o winie mogą opowiadać godzinami. Jednak, żeby mieli na to czas, winnice najlepiej odwiedzić w okresie winobrania lub tuż przed, czyli pod koniec maja, w drugiej połowie sierpnia i we wrześniu. Wtedy też odbywa się najwięcej festiwali i świąt wina.
Winobranie w Zielonej Górze
Barwne parady, stoiska z rozmaitymi lokalnymi produktami, koncerty, zabawy plenerowe oraz zawody sportowe. Winobranie to największe święto wina w Polsce, które odbywa się cyklicznie w pierwszej połowie września. W tym roku Jarmark Winobraniowy odbędzie się w dniach 4-12 września w Zielonej Górze. Jak się okazuje, żeby uczestniczyć w święcie Bachusa, wcale nie trzeba wyjeżdżać z Polski! Nieodłącznym elementem imprezy jest także Festiwal Kultury Winiarskiej – Winobusy, które zabierają chętnych na enoturystyczną wycieczkę do winnicy. Po zwiedzeniu posiadłości i degustacji wina, autobus wraca do Zielonej Góry.

Wizyta w winnicach
W lubuskim znajduje się ponad 30 winnic. Nie sposób odwiedzić ich wszystkich w tak krótkim czasie, dlatego szczególnie polecamy wam wizytę w dwóch gospodarstwach. W Winnicy Kinga (Stara Wieś 28, Nowa Sól) na gości czekają degustacje, spacer wśród winorośli oraz biesiada w rybakówce. Aktywni turyści mogą także wybrać się w rejs lub spływ po Odrze, pojeździć konno lub na rowerze. Na miejscu można też kupić domowe konfitury winogronowe, octy winne, kiszone liście czy owoce w zalewach na bazie wina. Drugim wartym odwiedzenia miejscem jest specjalizująca się w białych winach Winnicy Julia (Stary Kisielin – Pionierów Lubuskich 15, Zielona Góra). W programie enoturystycznej wizyty jest oprowadzenie po winnicy, ogrodzie ziołowym i powstającej pasiece. Goście mogą wziąć udział w degustacji win oraz lokalnych produktów. Oryginalną i nową atrakcją winnicy jest Park Miniatur Historycznych Obiektów Winiarskich.
Przeczytaj także: Winoterapia w SPA. Królewskie zabiegi, które odmłodzą i poprawią nastrój