Muzyka lekiem na całe zło?

Autor: Natalia Ptak
23 kwietnia 2020
fot. Bruce Mars/Unsplash

Czy widzieliście śpiewających na balkonach Włochów? A pamiętacie świat przed pandemią i wszystkie koncerty, festiwale? Muzyka łączy ludzi w niezwykły sposób. Inspiruje, motywuje i napędza. To lek, który może wybawić od wielu udręk i smutków.

Za oknami słońce, temperatura rośnie, drzewa rozkwitają, a my kotłujemy się w pościeli zamknięci we własnych domach. Wyjście do sklepu jest niczym wyprawa na polowanie, w dodatku nie widać już prawie naszych twarzy – maseczki i okulary przeciwsłoneczne blokują nas w wymianie uśmiechów z innymi ludźmi. W gospodarce panuje chaos, coraz częściej słyszymy o zwolnieniach pracowników, problemach z wypłatami i plajtowaniem wielu firm. Jak żyć? Jak nie zapaść się pod ziemię będąc owiniętym w depresyjny stan? Z pomocą, prócz treningów online, medytacji, zapachowych świec i książek, przybywa muzyka.

Już w starożytności muzyka towarzyszyła ludziom jako lek uzdrawiający, poprawiający samopoczucie, czy reduktor stresu. Od lat uważa się, że ma ona szczególne właściwości porządkujące ciało. Słuchanie muzyki prowadzić może do zmniejszania lęku i aktywować obszary mózgu odpowiadające za regulację emocji. Wiele badań wskazuje, że słuchanie ulubionych utworów chociażby raz w tygodniu, przyczynia się do poprawy objawów depresyjnych, a także wpływa pozytywnie na funkcje odpornościowe.

Muzyka lekiem na całe zło?
fot. Konstantin Dyadyun/Unsplash

Mając więc na uwadze obecne wydarzenia, dołączenie muzyki do codziennego harmonogramu okazać się może niezwykle terapeutyczne. Zresztą, da się odczuć to pragnienie dźwięków przeglądając social media i organizowane tam koncerty online wielu artystów, czy choćby wspólne śpiewy ludzi z balkonów, jak miało to miejsce we Włoszech. Potrzebujemy tego, a muzyka potrafi niesamowicie zintegrować społeczeństwo. Dzięki niej wyrażamy, przetwarzamy i uzewnętrzniamy mnóstwo emocji, co jest szczególnie ważne w czasach, w których doznajemy tak potężnej dawki niepewności i zmian. Pieśni, utwory, piosenki – niezależnie od rodzaju oraz nazwy – wykorzystujemy do radowania się, upamiętniania, wspominania, wybawienia się, czy też do pracy lub wyciszenia. Muzyka jest łącznikiem przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, zatem pomaga nam dowiedzieć się kim i gdzie jesteśmy. Niezależnie od zaistniałej sytuacji.

Muzyka na odstresowanie, skupienie i dzikie tańce

Gdy przypływa do nas fala niepokoju i stresu, warto przenieść się do czasów dojrzewania oraz młodego wieku dorosłego. To moment intensywnej pracy naszego mózgu i aktywności hormonalnej – budzi w nas niezwykłe emocje, wspomnienia i nostalgię. Utwory z tamtego okresu z pewnością przypomną nam o tym gdzie i kim byliśmy, jakich ludzi mieliśmy obok, ulubione koncerty i wypady z przyjaciółmi, a może pierwszy pocałunek. Już sam powrót do tamtych młodzieńczych czasów daje poczucie, że w wielu kryzysowych sytuacjach nie jesteśmy sami, a muzyka dodatkowo nas w tym wiąże.

Wielu specjalistów przy napadach lęku i stresu poleca również spróbować spokojnej muzyki bez tekstów, relaksacyjnej. Nie koncentrujemy się wówczas na słowach, a pozwalamy dźwiękom przepływać przez nasze ciało. Wpłynie to korzystnie na wolniejsze bicie serca, głębszy oddech i układ nerwowy, czyli elementy odpowiadające za wyciszenie.

Jeżeli potrzebujesz oderwać się od natrętnych myśli, a masz zasoby energii, które chciałbyś wykorzystać, to w tym wypadku optymistyczne utwory z szybszym tempem, chwytliwą melodią i motywacyjnymi tekstami będą idealne. Nie bez powodu tego typu muzyka wybierana jest do fitnessu, aerobiku, czy „napędu” do biegania lub jazdy na rowerze. Słuchając jej, dostarczamy sobie bowiem sporej dawki energii. Nogi same rwą się do działania!

Utwory bardziej ekscytujące, szybsze i głośniejsze powodują szybsze tętno oraz częstotliwość oddechów. Nasz mózg uwalnia wtedy dopaminę i serotoninę – cząsteczki odpowiedzialne za przyjemności, nagrody i szczęście. W ten sposób poprawiamy sobie nastrój, jednocześnie zyskując nieco bardziej optymistyczny pogląd na to, przez co przechodzimy.

Muzyka lekiem na całe zło?
fot. Austin Distel/Unsplash

Muzyka jest też często uważana za wzmacniacz wydajności poznawczej, gdyż aktywuje obie półkule naszych mózgów. Skutkuje to zwiększeniem możliwości uczenia się i poprawie pamięci. Najważniejsze, aby wybrać do tego utwory, które nie będą rozpraszać, delikatnie pobudzają, motywują oraz wpasowują się w tempo pracy i nastroju w danym momencie. Wielu badaczy poleca w tym wypadku muzykę instrumentalną, jak na przykład jazz, muzyka klasyczna, trip hop, elektronika. Ważne, by utwory te były pewnego rodzaju towarzyszem, który jest stale obok, ale nigdy nie zerka prosto w twarz. Dobrze jest zatem słuchać czegoś, co znamy, ponieważ jesteśmy wówczas w stanie koncentrować się na wykonywanej pracy, a nie analizować pierwszy raz zasłyszany tekst piosenki, czy jej refrenową melodię.

Coś, co może przydać się w dzisiejszym, stresującym świecie, to pomoc muzyki w zasypianiu. Nasz zagoniony umysł często lepiej się zregeneruje i zrelaksuje przy spokojnych dźwiękach. Najlepiej skorzystać z utworów, które lubimy i darzymy sentymentem. Niektórzy wybierają muzykę z gatunku pop, czy alternatywną, a jeszcze inni instrumentalną, bez tekstów. Do lubianych należy też dział dźwięków natury, który potrafi przenieść nasze ciało i umysł w bardzo odprężające krainy. Przed zaśnięciem warto  ustawić minutnik na około 30 minut, aby po tym czasie muzyka zatrzymała się i nie zakłócała odpoczynku.


Przeczytaj także: Powrót kin samochodowych – nieoczekiwany efekt pandemii?

O autorze

Natalia Ptak

Natalia Ptak – od wielu lat związana z branżą kreatywną. Fotografka modowa i sportowa, wokalistka, songwriterka i kompozytorka muzyki, redaktorka portali kulturalnych oraz freelancer kreatywny o specjalizacji artystycznej i medialnej. W domowym zaciszu tworzy własne kosmetyki, słuchając różnej maści dźwięków. Miłośniczka jogi i rowerowego enduro, ziołowych herbat i życia w zgodzie z naturą.
zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca