Niedocenianie siebie, lekceważenie, zaniedbywanie swojego wyglądu, kondycji lub wagi jest formą dewaluowania swoich potrzeb – jako mniej istotnych niż choćby potrzeby innych czy w ogóle jako niezasługujących na uwagę. Podobnie przecenianie swojego wyglądu i zbyt usilna koncentracja na swojej cielesności – kondycji czy wyglądzie ciała – jest znaczącym ograniczeniem i raczej nie stanowi podstawy zdrowia psychicznego. Jak zawsze strategia zdrowego umiaru jest rekomendowaną receptą adaptacyjną. Jak ją jednak osiągnąć? Jednym ze sposobów jest strategia dwóch luster.
Lustereczko powiedz…
Warto lubić swój wygląd, warto patrzeć w lustro i widzieć siebie atrakcyjną, podobającą się sobie. Wygląd fizyczny i dbałość o siebie wymaga jednak zdrowej równowagi, zdolności do balansowania między zadowoleniem z siebie i chęcią podobania się sobie (czy innym), a akceptacją określonych swoich cech czy elementów wyglądu. Nasze ciało – jego fizyczność – stawia przed nami różne wymagania: musimy akceptować jego kształt, zmienność w czasie i różne jego ograniczenia.
Rzadko kiedy widzimy swoje ciało jako idealne. Ono ma swoje prawa i potrzeby, wyraża się poprzez różne przemiany. Często ciało wydaje się być niemal całkowicie poza obszarem naszego wpływu – trudno zmienić niechciany kolor oczu, kształt twarzy czy długość nóg. Owszem, zawsze można określić to, co może podlegać w naszym własnym ciele zmianie (co jest możliwą i realną zmianą, dostępną dla nas samych). Możemy nie zmieniając długości nóg popracować nad ich kształtem, wyglądem czy ostatecznie nad ich akceptacją.
Lustro po raz pierwszy
Nasza własna fizyczność, zwłaszcza ta odbijana w lustrze, uczy nas pokory i uważności – zmusza do autoobserwacji. Musimy stale obserwować siebie, widzieć swoje przemiany związane z dojrzewaniem, a jednocześnie odczuwać swój wygląd jako ogólnie względnie dobry i swój własny. Tylko spojrzenie z perspektywy realnej, codziennej oceny i emocjonalnej akceptacji siebie pozwala zobaczyć swoją wyjątkowość. Wtedy lustro mówi prawdę – pokazuje nasze niedociągnięcia, ale i naszą unikatową twarz, wyrzeźbioną własną mimiką. Pokazuje ciało, które ukształtowane zostało naszymi nawykami i stylem poruszania się – to stanowi naszą fizyczną wyjątkowość i wdzięk.
Lustro odbijając prawdziwie nas samych nieco prowokatywnie pyta: „Mam pryszcze i fałdki, ale kochasz mnie?”. „Czy podoba Ci się to, co widzisz?”. To zaczepka. Sprawdzian na ile prawdziwie widzisz siebie samego i na ile emocjonalnie dbasz o siebie. Ta zaczepka pomaga nam żyć realnie i szczęśliwie. Jak na nią odpowiadasz?
Pomyśl:
Co w sobie lubisz? Jakie emocje towarzysza Ci, gdy obserwujesz swoją fizyczność? Kiedy siebie lubisz? Jak to odczuwasz? Co Ci pomaga dobrze się czuć we własnym ciele? Co Ci przeszkadza? Co możesz z tym zrobić?

Lustro społeczne, czyli lustro po raz drugi
Lustro społeczne jest ważne i w nim także warto się przeglądać. To forma oceny wtórnej, do której potrzebne są procesy empatii oraz analizy poznawczej, opartej o źródła informacji zwrotnych, pochodzących od innych ludzi. Lustro fizyczne, jak i sama nasza cielesność, pozwala nam bowiem także na ćwiczenie zmiany perspektyw. Nasza własna perspektywa powiązana z lustrem jako takim często jest specyficzna – widzimy niedoskonałości z bliska, niejednokrotnie roztaczając nad nimi uwagę i daleko posuniętą analityczność.
Perspektywa innych, którzy nas obserwują, jest nieco odmienna – oni postrzegają nas dynamicznie (a nie statycznie), ich ocena naszego wyglądu zakłada całościową ocenę i opiera się nie tylko na wyglądzie niejako „zamrożonym”, ale także na naszej mimice, stylu bycia. Inni widzą i odczuwają nas inaczej. Nie zatrzymują się (jak my w lustrze) na analizie linii brwi i kolorycie skóry.
Lustrzana zmiana perspektywy
Do właściwej oceny naszego wyglądu należy więc zdolność zmiany perspektywy – trzeba wejść w buty Sherlocka Holmesa analizującego stopień i głębokość zmarszczek na czole, aby później sprawdzić, jak odbierają nas inni. Co się dzieje w ocenie naszego wyglądu, gdy ta sama zmarszczka wraz z fryzurą, uśmiechem i strojem jest obserwowana przez inne osoby? Ile osób z zewnątrz skupia się na zmarszczce? Dla ilu jest ważna? Jeśli tylko dla mnie, to dlaczego? Co to znaczy dla mnie? Czy widząc zmarszczkę na czole doświadczam siebie jako osoby brzydkiej, czy czuję bardziej proces starzenia? Co to znaczy z kolei dla mnie? Jeśli widzę zmiany na swojej twarzy czy ciele, co chcę i co mogę z nimi zrobić?
Jeśli zaś zdecyduję się na jakieś działanie, to z kolei warto się zastanowić dla kogo podejmuję działanie? Dla siebie samej? Dla innych? Po to, aby odpowiedzieć na oczekiwania innych, aby zasłużyć na opinię pięknej i atrakcyjnej? Czy tekst: „Jak na pani lata, wygląd pani dobrze” jest komplementem?
Zasada ograniczonego zaufania
A co jeśli inni akceptują nas z naszymi zmarszczkami i fałdkami? Powinniśmy zrezygnować z walki o gładkość skóry i powabność sylwetki i uczyć się akceptacji, czy przeglądać się tylko w lustrze społecznym? Lustro społeczne zwraca nam uwagę na naszą wyjątkowość. Dzięki temu pomaga nam zdobyć dystans do siebie i nauczyć się spoglądać na siebie krytycznie, ale pozytywnie.
Lustro społeczne stanowi przeciwwagę do lustra fizycznego i pozwala nam na zdrowe balansowanie między akceptacją swojego wyglądu i staraniem się o niego, a realną oceną naszych fizycznych i unikatowych charakterystyk.
Pomyśl:
Kto jest Twoim społecznym lustrem? W czyich oczach chcesz się przeglądać? A w czyich się widzisz na co dzień? Co robisz z tą wiedzą, którą zyskujesz? W jaki sposób możesz ją wykorzystać?

Dobre samopoczucie to piękny wygląd
Nasze dobre samopoczucie odbija się w dobrym wyglądzie. Emocje pozytywne kojąco wpływają na napięcie w ciele i naszą mowę ciała. Podobnie dobry wygląd ułatwia koncentrację na pozytywnych aspektach życia i buduje w nas zadowolenie. Harmonia dobrego wyglądu i samopoczucia jest ważnym składnikiem balansu życiowego i higieny psychicznej.
Troska o siebie to także troska o ciało – o sposób jego żywienia, jego kondycję, wygląd i ubiór. Dbając o dobry wygląd i samopoczucie warto jednak pamiętać, aby przeglądać się w lustrze fizycznym oraz lustrze społecznym. Taki nawyk pozwoli nam uniknąć losu Narcyza zapatrzonego w jeden tylko punkt lustra – podążającego za iluzją idealnego ciała. Potrzebujemy wystarczająco dobrego ciała, które jest doceniane, zauważane i kochane przez nas samych i przez innych.
Spróbuj nowej perspektywy
Pozwól sobie poczuć się taką, jaką widzi Cię partner czy przyjaciółka. Poczuj się choć na chwilę w tej skórze, a potem popatrz na swoje odbicie i porównaj te dwa obrazy i emocje. Zastanów się, co chcesz z tym zrobić, ale nie znikaj żadnego z odbić. Zdecyduj, co chcesz widzieć. Czasem trzeba na chwilę uwierzyć, że może być inaczej. Jak nie będzie inaczej, nie będzie przecież lepiej.
Przeczytaj także: Czy relacje z rodzicami wpływają na nasze dorosłe życie?