
Moje małe dwa cuda jeszcze śpią, o tej porze śpi nawet pies. Na chwilę zamykam oczy. Zastanawiam się, dlaczego tak wiele z nas myśli, że posiadanie męża czy partnera czyni z nas pełnowartościowe kobiety. Tkwimy w byle jakich, nieszczęśliwych związkach, ponieważ boimy się być same. Dla związku jesteśmy w stanie zrezygnować ze swoich marzeń, rozwoju osobistego, z bycia sobą. Godzimy się na brak poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji, wsparcia ze strony partnera, brak akceptacji tego, jakie jesteśmy. Kula u nogi co raz bardziej ciąży, ale nie mamy odwagi się od niej uwolnić. Jesteśmy mądre, wytrwałe, zaradne, odnosimy sukcesy w życiu zawodowym, a mimo to brakuje nam wiary w siebie. Na samą myśl o byciu samą paraliżuje nas strach, bo od dzieciństwa żyjemy w przekonaniu, że naszym powołaniem jest znalezienie drugiej połówki.
Samotna matka jak znamię
Kobieta po 30-ce niemająca partnera to już stara panna, dziwaczka. Rozwódka nie potrafiła przytrzymać przy sobie męża, nie poświeciła się mu wystarczająco, za dużo myślała o sobie, aż biedny musiał znaleźć pocieszenie w ramionach innej. I wreszcie „samotna matka”. Już samo określenie „samotna” ma pejoratywne zabarwienie. W mniemaniu większości społeczeństwa to nieporadna bidulka, smutna i uciemiężona kobieta. Spotkałam się z sytuacją, że moi znajomi nie chcieli wynająć mieszkania mamie, która sama wychowuje dzieci, ponieważ uznali, że bez partnera nie poradzi sobie ze spłatą czynszu. To właśnie tak głęboko zakorzenione stereotypy, utarte schematy, mówiące jak powinniśmy żyć, powodują, że nie wierzymy w siebie, w swoje możliwości.
Przeczytaj także: Pierwszy krok do szczęścia, czyli carpe diem
Samodzielna i wolna, nie samotna
Po utracie partnera jesteśmy zdruzgotane, żyjemy w lęku, że już do końca życia będziemy same, nie uświadamiając sobie, że ta utrata zdarzyła się z jakiegoś powodu. Może właśnie teraz nadszedł czas na pozytywną zmianę w życiu, na rozwój, na pokochanie siebie. Jesteśmy wartościowe i samodzielne, niezależnie od tego, czy jest z nami mężczyzna. Czas to sobie uświadomić, czas zacząć pisać nowy piękny rozdział naszego życia.
Brak partnera nie oznacza automatycznie, że jesteśmy samotne, ponieważ samotnym można być także w związku. Jesteśmy samotne dopóty, dopóki tak o sobie myślimy. Warto czasem zadać sobie pytanie: czy naprawdę jestem samotna? Mam przede wszystkim siebie, zawsze kochającą i rozumiejącą swoje potrzeby. Mam rodziców, rodzeństwo, dzieci, przyjaciółkę, psa. To tylko kwestia podejścia do danej sytuacji i odpowiedniego ukierunkowania naszych myśli. Zdecydowanie lepiej się poczujemy myśląc o sobie „samodzielna” a nie „samotna”. A co o nas myślą inni, to już ich problem. Otwieram oczy, uśmiecham się. Dzisiaj będzie piękny dzień.
