Cztery metody na to, jak przedłużyć sobie życie
Nie da się zatrzymać upływającego czasu i wszelkich zmian w naszym organizmie z tym związanych. Procesy starzenia postępują bez względu na to czy nam się to podoba, czy nie. Jednakże w dużej mierze od nas samych zależy, jak szybko one nastąpią. Istnieją cztery główne czynniki, które mogą te procesy spowolnić i pomóc nam utrzymać organizm w dobrym zdrowiu i kondycji.
Wystarczy:
- poprawnie się odżywiać
- dobrze spać
- radzić sobie ze stresem
- być ciągle w ruchu
To prawda, tak niewiele potrzeba, by przedłużyć młodość i zagwarantować sobie lepszy komfort życia do późnych lat.
Ponad trzy lata temu wymyśliłam i wdrożyłam długoterminowy plan na życie. Postanowiłam, że jeżeli nic nieoczekiwanego nie stanie na przeszkodzie i szczęśliwie dożyję lat 80, to będę wówczas najsilniejszą i najsprawniejszą ,,babką” w Polsce (w swej kategorii wiekowej oczywiście). Od tego momentu konsekwentnie plan realizuję. Pracuję jako fizjoterapeuta i z moich zawodowych spostrzeżeń wynika, że bardzo wiele osób boryka się z różnymi dolegliwościami i chorobami, które wynikają z ich wieloletnich zaniedbań w zakresie własnego zdrowia.

Zachowaj formę i zacznij ćwiczyć!
Na początku mojej drogi do wiecznej młodości wdrożyłam w życie ogólnokondycyjny trening funkcjonalny, z częstotliwością dwa razy w tygodniu. Nie było łatwo, ale przyjemnie jest obserwować, jak z tygodnia na tydzień rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Mój fitness obejmował wiele ćwiczeń dynamicznych i wytrzymałościowych. Przyspieszają one akcję serca i krążenie krwi, pogłębiają oddech, przez co więcej tlenu dociera do najdalszych zakamarków naszego ciała. Wydzielają się wówczas endorfiny. Po treningu człowiek czuje się zmęczony, ale szczęśliwy. Gdy organizm dostosował się do wzmożonego wysiłku, dołożyłam trzeci trening w tygodniu, potem czwarty, a od niedawna piąty.
Ważna dieta
Wraz ze wzrostem intensywności treningu konieczna była zmiana sposobu odżywiania. Musiałam zacząć dostarczać swojemu organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje. A więc niezbędne było ustalenie ilości spożywanego białka, tłuszczy, węglowodanów, suplementacja witamin oraz minerałów. Spożywam 5 posiłków dziennie. Na śniadanie 3 jajka w różnej postaci, często z dodatkiem warzyw. Drugie śniadanie – koktajl białkowy z mlekiem i bananem. Na obiad mięso z warzywami. Podwieczorek – owoce i na kolację zwykle twaróg, ryba lub dobra wiejska kiełbasa. Nie jadam słodyczy, nie pijam słodkich napojów i nie używam cukru.

Mądry odpoczynek dla długiego życia
Wskutek wzmożonej aktywności fizycznej organizm potrzebuje momentów regeneracji. Wymaga zdecydowanie większej ilości snu i dobrze jest mu to zapewnić. Sen przychodzi łatwo, kładę się i natychmiast zasypiam. Śpię spokojnie i głęboko. Daje mi to przypływ nowej energii życiowej. Przez 5 dni w tygodniu sypiam po 6 godzin na dobę, a w weekend nie nastawiam budzika i daję mojemu organizmowi taką dawkę snu, jakiej potrzebuje. Zdarza się też, że w te dni, w które pracuję krócej i wcześniej jestem w domu, pozwalam sobie na popołudniową 2-godzinną drzemkę.
Modyfikacje planu „Wiecznie młoda”
Specyfika mojego treningu ewoluuje z czasem. Oprócz ćwiczeń aerobowych wykonuję siłowe – kształtujące siłę, moc i wytrzymałość. Doskonałą formą treningu jest Primitive Functional Movement® – metoda treningu w Polsce jeszcze nieznana. Kiedyś natknęłam się na filmiki w Internecie i zafascynował mnie ten rodzaj ćwiczeń. Pozwalają odzyskać ruchomość utraconą we wszystkich stawach, w tym kręgosłupa. Dziś żyjemy w świecie, który znacznie ogranicza naszą aktywność ruchową. Codzienna praca, często siedząca, angażuje zwykle te same grupy mięśni. Powoduje to zmniejszanie się elastyczności tkanek. Następują przykurcze mięśni, powięzi i ciche, powolne sztywnienie poszczególnych partii ciała. Primitive Functional Movement® pielęgnuje mobilność, uelastycznia struktury mięśniowo-powięziowe, pobudza przepływy płynów ustrojowych, kształtuje siłę, szybkość, wytrzymałość, czucie głębokie, świadomość własnego ciała i uwalnia tkwiący w nim potencjał oraz możliwości jaki dała nam natura. Integruje funkcje ciała i umysłu.

Naturalna krioterapia – zastrzyk energii
Na początku stycznia tego roku sięgnęłam po dodatkową formę stymulacji mojego organizmu – morsowanie. Zawsze miałam upodobania do wystawiania swojego ciała na działanie niskich temperatur. Dotychczas, jeśli warunki były sprzyjające, lubiłam bieganie boso po śniegu. Morsowanie zawsze kojarzyło mi się z zanurzaniem w wodzie morskiej. Kiedy dowiedziałam się jak wiele jest możliwości w Warszawie i jej okolicach, postanowiłam spróbować. Teraz praktykuję 2 razy w tygodniu i świetnie się czuję. Zmęczenie potreningowe znika w oka mgnieniu. Następuje poprawa krążenia, regulacja ciśnienia krwi, poziomu cukru i cholesterolu oraz hormonów. Jest to doskonała stymulacja układu odpornościowego i wegetatywnego układu nerwowego (co usprawnia funkcje wszystkich narządów wewnętrznych). Dodatkowo to wspaniała atmosfera i kontakt z niezwykle pozytywnymi, energetycznymi ludźmi!
Plan treningowy
Obecnie trzy razy w tygodniu mam trening siłowy podzielony na trzy obszary ciała: poniedziałek – nogi z pośladkami + brzuch, wtorek – kończyny górne i plecy, środa- klatka piersiowa + brzuch. W czwartek robimy super intensywny trening wytrzymałościowy – rumieniec na twarzy nie opuszcza mnie przez co najmniej 3 godziny po treningu. A w piątek, na zakończenie tygodnia – Primitive Functional Movement® – na poprawę elastyczności, koordynację, stabilizację i świadomość własnego ciała. Istotne jest to, że pomimo doskonałej znajomości wszystkich ćwiczeń, nie ćwiczę sama, ale zawsze z trenerem, który stoi obok, obserwuje, kontroluje i koryguje oraz stanowi dodatkowe źródło motywacji.
Obserwacja zmian
Ocena efektów pracy nad sobą jest bardzo subiektywna. Opiera się głównie na obserwowaniu reakcji organizmu i samopoczucia. Wszystkie stosowane przeze mnie działania prowadzą do coraz lepszego poznawania siebie, do rozpoznawania potrzeb organizmu czyli wzrostu tzw. świadomości ciała. Kiedy coś co robię sprawia, że czuję się świetnie, wiem, że podążam dobrą drogą. Ale w działaniach tych musi być obecna gotowość do zmiany. Kiedy organizm stale poddawany jest tym samym bodźcom przyzwyczaja się do nich, więc aby stale się rozwijać i osiągać postęp, przekraczać granice własnych możliwości, musimy na różne sposoby stymulować organizm poprzez zmianę zadań, ich intensywności, częstotliwość i dostarczać sobie coraz to nowych pozytywnych wrażeń.

Wiecznie młoda psychika
Wykonywanie ćwiczeń sprawia, że wzmacniam się nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. Konsekwentnie, z uporem dążę do celu. Uczę się pokonywać trudności i nie poddawać się z byle powodu. Na nowo uczę się wykorzystywać potencjał możliwości mojego organizmu. Poczucie siły, jakie przychodzi w trakcie i po treningu, pozwala znacznie zredukować stres w życiu, odreagować negatywne emocje i pobudzić wydzielanie hormonów szczęścia. Umożliwia osiągnięcie odpowiedniego poziomu spokoju wewnętrznego i uczy, jak nie pozwolić komukolwiek go zniszczyć. Zdobyta pozytywna energia sprawia, że jestem pogodnym człowiekiem, z optymistycznym nastawieniem do życia i ludzi. Pozwala mi cieszyć się każdym dniem i dobrym zdrowiem. W wieku 47 lat nie posiadam żadnych schorzeń i dolegliwości. Nie przyjmuję leków. Stawiam na naturalne sposoby stymulacji układu odpornościowego i jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem. Z mojego doświadczenia wynika, że człowiek zachowuje młodość i zdrowie oraz spowalnia procesy starzenia żyjąc w zgodzie z naturą, samym sobą oraz innymi ludźmi. Musi być stale aktywny fizycznie i umysłowo.
Już wiesz, jak przedłużyć sobie życie, więc… odwagi!
Człowiek powinien mieć plany, marzenia i konsekwentnie je realizować, by poczuć radość życia. Dziś wszyscy przyzwyczaili się do komfortu, ciepła, wygodnego życia, korzystania z dobrodziejstw techniki i cywilizacji. Zazwyczaj nie robią już nic, co nie jest absolutnie konieczne. Przez to ograniczają znacząco potencjał swoich możliwości. Pojęcie wieku stało się względne. Można być starym człowiekiem mając lat 30 i pozostać wciąż młodym nawet po 80-ce. Koleżanki, kiedy dowiedziały się o moich treningach, zapytały jak długo zamierzam ćwiczyć? Odpowiedź jest tylko jedna: „Normalnie – do końca życia!” Czego i Wam życzę!