Golf ma dość długą historię – najprawdopodobniej wymyślono go w średniowiecznej Szkocji. Ta ciekawa gra, w której chodzi o trafienie piłeczkami do dołków przy jak najmniejszej liczbie prób, wcześnie trafiła do zestawu dyscyplin olimpijskich, ale… na krótko, bo tylko w latach 1900-1904. Na szczęście na ostatnich igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku znowu ją wprowadzono do rywalizacji. Golf może się wydawać lekką formą rekreacji, jednak to tylko pozory – wymaga bowiem całkiem dobrej kondycji fizycznej. Podczas jednej sesji można spalić nawet 2500 kcal! Po zejściu z trawiastych terenów warto więc zrelaksować się w gabinecie odnowy. A żeby było ciekawiej, można skorzystać z zabiegów, w których do masażu wykorzystuje się piłeczki golfowe.
Masaż piłeczkami, czyli rolowanie i uciskanie
Masaż piłeczkami golfowymi łączy w sobie rolowanie z uciskaniem oraz rozciąganiem mięśni. Wykonuje się go chłodnymi bądź rozgrzanymi piłkami. Ponieważ golf jest sportem dość „elitarnym” i popularnym raczej na Zachodzie, to właśnie stamtąd przyszła moda także na masaż. Znajdziemy go w ofercie gabinetów odnowy biologicznej i SPA, ale wielką zaletą prostego zabiegu jest to, że możemy go łatwo wykonać w domu. Co więcej, sprawnie rozmasujemy trudno dostępne części ciała, w przypadku których automasaż ręczny jest właściwie niemożliwy. Tymczasem piłeczki możemy podłożyć pod plecy, usiąść na nich albo się położyć. Zawsze też możemy poprosić o wsparcie drugą połówkę – nawet niewykwalifikowana osoba zrobi przyjemny masaż z wykorzystaniem jednej piłeczki lub od razu dwóch.
Proste narzędzie do masażu piłkami golfowymi
Zbyt mocne naciskanie na piłki golfowe podczas masażu może wywoływać ból dłoni. Rozwiązanie tego problemu postanowiła znaleźć amerykańska terapeutka Heather Karr. To właśnie ona stoi za stworzeniem SPAball Kaddy, czyli specjalnie wyprofilowanego pojemnika, do którego wystarczy włożyć piłkę golfową. Podczas masażu jest on zamknięty od strony dłoni (co zapewnia wygodę terapeucie), a otwarty od dołu – tak więc piłeczka golfowa „pracuje” bez przeszkód. Kreatywne, a przy tym proste narzędzie, z powodzeniem wykorzystywane jest przez profesjonalnych masażystów.
Miejsca, które warto masować piłkami golfowymi
Wspomniana Heather Karr kompleksowo podchodzi do masażu piłkami golfowymi. W serwisie Golfballmassage.com radzi również, jak najlepiej wykorzystać walory tego prostego zabiegu. Przygotowała np. listę miejsc ciała, które warto rozmasować piłeczkami:
- plecy: górna część oraz dół pleców, czyli odcinek lędźwiowy – prosty masaż można wykonać, nawet jedynie kładąc się na piłeczce
- ścięgna: przede wszystkim te w udach – masaż łatwo wykonamy na siedząco, podkładając pod nie piłeczkę
- tył szyi: jeśli dużo pracujemy przy komputerze, mięśnie w tej części ciała szybko się męczą – wystarczy je rozmasować piłeczką, co zrobimy na siedząco i na stojąco, ale Heather Karr sugeruje, że warto to też robić na leżąco, podkładając piłeczkę pod kark
- przedramiona: nadwyrężamy je chociażby podczas prac ogrodowych, ale też np. po długich godzinach nad klawiaturą i myszką komputerową – rozmasowanie tych miejsc piłeczką golfową przynosi szybką ulgę, ale jeśli towarzyszy temu ból, lepiej skonsultować się z lekarzem lub profesjonalnym masażystą
- stopy: podkładamy piłkę w środkowej części i turlamy po podłodze – prosty oraz skuteczny masaż dla każdego, ponieważ stopy w ciągu dnia muszą sporo przejść – dosłownie i w przenośni
- mięśnie klatki piersiowej i ramion: każdy, kto uprawia sport, powinien dbać o elastyczność tych mięśni – zapewni ją właśnie masaż piłeczkami golfowymi, który jest równocześnie kolejną polecaną aktywnością dla osób sporo pracujących przy komputerze – wspomniane mięśnie są często krótkie i gęsto „zbite”, stąd łatwo o ból, a nawet poważniejsze urazy.
Przeczytaj także: Tajski masaż stemplami ziołowymi