Gdzie ci mężczyźni, czyli o kobiecych wymaganiach wobec „silnej płci”

Autor: Anna Sierant
13 października 2020
fot. Dean Drobot

Mężczyźni jeszcze przed kilkudziesięcioma laty nie mieli łatwo. Tych „prawdziwych” poszukiwała Danuta Rinn, za tymi „prawdziwymi” wiernie czekała Alicja Majewska, w końcu tych „prawdziwych” do walki zagrzewała Beata Kozidrak. I dzisiaj bywa, że kobiety mają wobec swoich partnerów mnóstwo oczekiwań.

O XX wieku często mówi się jako o „erze kobiet”,  a w ostatnich latach hasła „girl power” i „the future is female” można znaleźć w książkach, czasopismach, w Internecie, a nawet na koszulkach. Bezsprzecznie ostatnie sto lat należało do płci dawniej nazywanej słabą. Zmiana pozycji kobiety w społeczeństwie nastąpiła bardzo szybko i była wręcz rewolucyjna w porównaniu z tym, jak zmieniała się przez poprzednie 2000 lat. Panie w końcu uzyskały możliwość kształcenia się na uniwersytetach, głosowania w wyborach (Polki jako jedne z pierwszych w Europie),  rozwijania swojej kariery w kierunku, który tylko im się zamarzył. W końcu (nadal tylko) część ludzi przyjęła do wiadomości, że nie każda kobieta chce/musi mieć dziecko i że macierzyństwo nie stanowi sensu każdego kobiecego istnienia.

sylwetka mężczyzny w garniturze z czerwoną powiewającą peleryną ala superman
fot. Yuganov Konstantin

A mężczyźni? No przecież kiedyś, jak śpiewały polskie diwy, musieli być „prawdziwi”. I jak kobietom zalecało się pozostawanie w ramach 3K: kuchni, kościoła i dzieci (z niem. Kinder), tak mężczyźni mieli trzy zadania: posadzić drzewo, spłodzić syna i wybudować dom. Posadzenie drzewa – ok, szczytny i bardzo ekologiczny cel, dom – a co by było, gdyby każdy facet na ziemi chciał go zbudować? Miejsca by nie starczyło na te drzewa. A co do synów – no cóż, niektórzy wolą córeczki tatusia, czy to oznacza, że nie są „prawdziwi”? Steve Biddulph, autor „Męskości” odniósł się do dotyczących panów stereotypów i tego, ilu tak naprawdę przedstawicieli „brzydszej” płci w te stereotypy się wpisuje.

Napisał: „Jak wielu z nas jest wysokimi, szczupłymi, bogatymi, odnoszącymi sukcesy, cieszącymi się władzą, z dwudziestocentymetrowym i owłosioną klatką, zawsze opanowanymi… czy ktoś… o tak, tutaj jest jeden! Jedyny mężczyzna!”.  Przed panami bowiem, tak jak i przed kobietami, kultura stawia określone oczekiwania, nakierowuje ich do pełnienia określonych ról. Czasem te oczekiwania wobec panów mają także panie.

Czuły barbarzyńca

W końcu niespętane (nie w takim stopniu jak dawniej) patriarchalnymi oczekiwaniami kobiety nabierają sił, wiary w siebie, w swoje talenty. Z drugiej strony te kobiece oczekiwania wobec mężczyzn nierzadko pozostają takie, jakie miała 45 lat temu Danuta Rinn. Ot, mamy żonę – świetnie zarabiającą kobietę biznesu, która robi to, co lubi i męża, który może i też robi to, co sprawia mu przyjemność, ale zarabia znacznie mniej. Wydawałoby się, że nie ma żadnego problemu i wszyscy powinni być szczęśliwi, bo w sumie co to za różnica, kto ma więcej, jeśli pieniądze są wspólne. A jednak ten mąż może usłyszeć: „Co z ciebie za facet, żeby mieć mniej kasy ode mnie?”. Te oczekiwania mogą też dotyczyć umiejętności wywiercenia dziury w ścianie, naprawienia cieknącego kranu czy czytania więcej książek niż dotychczas albo „takich umiejętności inwestowania jak mąż Kasi czy partner Moniki”.

Kobiety nadal mają większe przyzwolenie społeczne na okazywanie słabości, rezygnacji, przyznanie, że sobie z czymś nie radzą. Chłopaki za to „nie płaczą” i często panie, mimo że same wywalczyły duże zmiany w swojej pozycji w społeczeństwie, w domu nadal oczekują od swoich partnerów bycia tym „prawdziwym mężczyzną”.

Z drugiej strony ten nowy, bardziej współczesny model mężczyzny też powoli dochodzi do głosu. Obecnie facet to nie tylko twardziel, ale i supertata, zaangażowany w życie rodzinne, bawiący się z dziećmi i przygotowujący obiady. Sam sobie prasujący koszule i wiedzący, gdzie leży syrop na kaszel, gdy potomek zachoruje.

młody tato w kuchni gotujący razem z małą córką
fot. Getty Images Pro/ George Rudy

Krzywdzące stereotypy

Ale przecież w praktyce często się to tym chłopom nie udaje. Kobieca cierpliwość ma swoje granice i często panie, zmęczone czekaniem aż on zmyje naczynia, same w końcu to robią. Wypisują listę zakupów do zrobienia, nie zostawiają na dłużej niż godzinę samego z dzieckiem, bo „mężczyźni sami są takimi dużymi dziećmi”, a poza tym „boję się, że sobie nie poradzisz”, „ja to zrobię lepiej”, „to nie jest zajęcie dla faceta, a jak jest, to też zrobię lepiej, skoro nie umiesz”, „kochanie, nie tak, zobacz, jak się to powinno zrobić”, „tacy jesteście nieporadni, faceci!” i na końcu jednak „może byś mi tak pomógł?”.

Przyznajmy, czasem mężczyzna nie pomaga, bo tak mu wygodnie. Zawsze łatwiej jest powiedzieć, że się czegoś nie zrobi, że się nie umie, bo wtedy samemu nie trzeba podjąć działania. Jednak, co ważne, jeśli oczekuje się, że ktoś coś zrobi, warto mu na to pozwolić. Nieumyte naczynia nie uciekną, a ten gwóźdź też może poczekać na wbicie. Ciągłe wypominanie nie działa na nikogo motywująco.

Nie wpasowujmy się więc nawzajem w sztywne schematy, pozwólmy sobie na bycie dobrymi tylko w tym, co nas naprawdę interesuje, bez względu na płeć. Silna kobieta może mieć silnego mężczyznę, jeśli nie będzie tłamsić jego słabości i na odwrót. Dajmy chociaż od czasu do czasu drugiej osobie szansę się wykazać i udowodnić, że tę siłę ma, można na niej polegać, jest wsparciem.

O autorze

Anna Sierant

Anna Sierant - dziennikarka i redaktorka, przez trzy lata prowadziła działy Uroda i Psychologia w jednym z największych polskich serwisów internetowych. Współpracowała między innymi z "Wysokimi Obcasami", kwartalnikiem "G'RLS Room", serwisami dwutygodnik.com i entertheroom.com, współtworzyła również magazyn internetowy "Pudrowy Róż". Od kilku lat zajmuje się tematyką zdrowotną, zwłaszcza w kontekście zdrowia kobiet, bo to właśnie o kobietach lubi pisać najbardziej. Zależy jej, by czytelniczki znalazły w tworzonych przez nią artykułach solidną dawkę rzetelnej wiedzy, co jest szczególnie ważne w dobie fake newsów. Książka, koc i herbata to jej ulubiony przepis na wieczór. Czasem jednak wstaje z tej kanapy, by poćwiczyć, bo w końcu "w zdrowym ciele zdrowy duch".
zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca