Gąbki Konjac od kilku lat cieszą się dużą popularnością wśród influencerów i fanów pielęgnacji. Jednak wiele osób boi się po nie sięgnąć z różnych powodów – jednych odrzuca wygląd, przypominający kawałek pumeksu, innych cena, która wydaje się dość wygórowana za gąbkę do mycia twarzy. Konjac ma jednak mnóstwo zalet, które sprawiają, że stała się w Azji nieodłącznym narzędziem w codziennej pielęgnacji twarzy.

Zacznijmy od kilku słów na temat materiału, z którego są wytwarzane. Chodzi o roślinę Amorphophallus, po polsku zwana „dziwidłem”. Jej nazwę tłumaczy cykl kwitnienia kwiatu – przez pierwsze 10 lat nie zakwita w ogóle, następnie kwitnie raz na kilka lat, jej kwiat utrzymuje się do 3 dni i wydziela zapach zgniłego mięsa. Niezbyt zachęcający opis dla „przełomu w zakresie pielęgnacji” jednak uwagę należy zwrócić głównie na jej korzeń, z którego pozyskuje się wyjątkowy rodzaj błonnika – glukomannan. Ma on niezwykłe właściwości absorpcyjne (wchłania 200-krotność swojej wagi) ale też obniża poziom cholesterolu we krwi, glukozy, wspomaga trawienie i usuwanie toksyn a także nasila uczucie sytości, przez co jest stosowany chętnie przez osoby borykające się z problemem nadwagi. Dodatkowo bogaty jest w witaminy, lipidy, białka i minerały, m.in. cynk, żelazo, miedź.
Jeśli chodzi natomiast o zastosowanie w pielęgnacji skóry, ze względu na wyjątkowe właściwości zatrzymywania wody powierzchnia zawsze pokryta jest wodą – co za tym idzie, nie mamy poczucia nieprzyjemnego szorowania na skórze. To, w połączeniu z zasadowym odczynem, neutralizującym pH skóry, sprawiło, że Konjac od ponad 100 lat jest używany przez Japończyków do mycia dzieci. Współczesny świat beauty, poszukujący każdego dnia nowych rozwiązań, odświeżył to niezwykłe narzędzie i dzisiaj używają je osoby w każdym wieku i z każdym typem skóry.

Jak używać? Jest to dziecinnie proste – należy pamiętać, żeby na samym początku zwilżyć gąbkę porządnie pod ciepłą, bieżącą wodą. Zmieni ona swoją strukturę ze swojej szorstkiej formy na miękką, przypominającą galaretkę. Następnie wystarczy wyszorować dokładnie całą twarz (niekoniecznie z użyciem żelu lub pianki do mycia, choć nie jest to niewskazane) i cieszyć się naturalnie odświeżoną, nieściągniętą skórą. Konjac usuwa wszystkie pozostałości makijażu, martwy naskórek, nadmiar sebum i brud pozostały na skórze. Dodatkowo stymuluje przepływ krwi i proces regeneracji naskórka. Po użyciu należy ją jedynie dobrze wypłukać i wymieniać co 6 tygodni – gąbki są antybakteryjne ale jedynie do pewnego stopnia.
Wydaje się nieprawdopodobne, żeby jedna gąbką miała tak dużo pozytywnych właściwości. Jednak tych, którzy wciąż się wahają przed pierwszym użyciem powinien przekonać fakt, że gąbki Konjac są w całości biodegradowalne, wegańskie. Na rynku znaleźć można różne warianty – naturalne; zielone, z dodatkiem wyciągu z zielonej herbaty, który jest antyoksydantem wspomagającym walkę ze szkodliwymi promieniami UVB; czarne, z dodatkiem czarnego węgla odpowiadającym za regulację sebum i matową skórę. Dostępne są również w wersji płatków, podobnych do tych najbardziej nam znanych, kosmetycznych, które świetnie sprawdzają się przy zmywaniu nawet najbardziej opornych kosmetyków do makijażu.
Gąbki Konjac są polecane dla wszystkich, jednak najbardziej skorzystają na ich właściwościach osoby z atopowym zapaleniem skóry, trądzikiem różowatym czy trądzikiem młodzieńczym.
Przeczytaj także: Dzień bez kremu
