Dlaczego im bardziej tyjesz, tym więcej jesz?

Autor: Anna Sierant
11 sierpnia 2020
fot. Getty Images Pro

To on jest przyczyną aż połowy zgonów dzieci na całym globie. To go ONZ nazywa „silent hunger”, czyli cichym głodem, bo zabija niepostrzeżenie. Śmierć z jego powodu ponoszą w ogromnej większości osoby z południowej Azji i Afryki Subsaharyjskiej, bo tam panuje największe niedożywienie. Natomiast mieszkańcy krajów rozwiniętych, w tym Polski przez niego… tyją. Chodzi o głód jakościowy, pojawiający się m. in. po spożyciu cukrów.

Głód jakościowy polega bowiem na niedostarczaniu organizmowi niezbędnych do jego zdrowego funkcjonowania witamin i składników mineralnych. W wymienionych wyżej obszarach w Azji i Afryce ludzie z jego powodu umierają, ponieważ do tych dobroczynnych produktów nie mają dostępu, brak tam żywności w ogóle. Świat Zachodu natomiast przez głód jakościowy tyje, bo, choć ma „pod ręką” zdrową żywność, z własnej woli z niej rezygnuje i zastępuje ją m. in. cukrem.

Jak działa głód jakościowy?

Osoby cierpiące na głód jakościowy jedzą, często nawet za dużo, ale spożywają składniki, które nie służą ich zdrowiu. Idealnie byłoby, gdybyśmy codziennie spożywali 45 procent węglowodanów, 35 procent tłuszczów i 25 procent białka. Niestety, jeśli tę proporcję zaburzymy, zwłaszcza w kierunku zbyt dużej ilości przyjmowanych z pożywienia cukrów prostych, zafundujemy sobie w ten sposób mnóstwo dodatkowych kalorii i coraz bardziej będziemy tyć. A im więcej będziemy tyć, tym więcej będziemy jeść, ponieważ spożycie cukru powoduje wzrost apetytu. Ten podstępny składnik ukryty jest przede wszystkim w słodyczach i tzw. śmieciowym jedzeniu, ale też w produktach, które pozornie wydają się niegroźne, np. w dostępnych w sklepach płatkach śniadaniowych czy niektórych batonach zbożowych, gotowych owsiankach, jogurtach owocowych, owocach z puszki

Dlaczego im bardziej tyjesz, tym więcej jesz?
fot. Getty Images Signature

Co nas łączy z XVII-wiecznymi Sarmatami i… szczurami?

Zamiłowanie do spożywania cukru! Głód jakościowy siał spustoszenie wśród bogatych Polaków w XVII wieku. Ważne było bowiem, by zjeść jak najwięcej, nieważne co. A Sarmaci lubili słodkości. I od nich tyli. Dlaczego? To mogą nam wyjaśnić szczury, które nie dość, że dzielą z ludźmi aż 90 procent genów, to, tak jak my, są wszystkożerne. Człowiekowi jednak mniej szkoda gryzoni niż siebie samego, więc właśnie na nich przeprowadza eksperymenty. Na podstawie jednego z nich naukowcy wykazali, że spożywanie cukru i narkotyków aktywuje w mózgu (a to wiadomo dzięki rezonansowi magnetycznemu) te same obszary głodu. Cukier zwiększa wydzielanie dopaminy, hormonu szczęścia, a skoro czujemy się szczęśliwi, to jemy więcej i więcej. Mózg odczuwa więc dostarczanie cukru jako rodzaj nagrody i chce ją jak najczęściej „otrzymywać”. Działa więc błędne koło: od cukru i dodatkowych kalorii z niego tyjemy, ale zamiast z niego zrezygnować, chcemy jeszcze i jeszcze.

 Słodycze, słodziki i inne przekleństwa

I znów wracamy do tego samego: chociaż starasz się ograniczyć liczbę pączków zjedzonych w tłusty czwartek i tylko od czasu do czasu masz zamiar zjeść kawałek brownie, to wytrwanie w tym postanowieniu przychodzi ci trudniej niż gdy w ogóle nie jesz słodyczy przez dłuższy czas. Wszystko przez to, że cukry proste są szybko uwalniane do krwiobiegu, co skutkuje gwałtownym wzrostem poziomu insuliny we krwi, a potem spadkiem poziomu glukozy poniżej „stanu” wyjściowego. Mózg dostaje więc informację, że cukier znów trzeba uzupełnić i właśnie dlatego ponownie dopada cię apetyt na słodkie, tobie trudno się temu przeciwstawić i koło się nie zamyka…

Dlaczego im bardziej tyjesz, tym więcej jesz?
fot. Pixabay

Człowiek zmęczony i zestresowany to człowiek głodny

U progu XX wieku aż 50 procent diety stanowiły węglowodany złożone – warzywa, kasze, nasiona, owoce. Przez sto lat odsetek ten spadł do 20 procent, za to ilość spożywanego cukru wzrosła aż o 250 procent. Nadmiar cukru w organizmie działa immunopresyjnie i osłabia układ immunologiczny, co sprawia, że człowiek bardziej się stresuje. Stres z kolei powoduje wzrost poziomu noradrenaliny, która – tak, ona również – zwiększa apetyt na słodycze. I ponownie kręcimy się w kółko.

Dlaczego głód jakościowy jest tak groźny?

Głód jakościowy, czyli zastępowanie ważkich produktów cukrem i „śmieciowym jedzeniem” powoduje nie tylko tycie. Zarówno wśród mieszkańców Polski, jak i USA oraz Wielkiej Brytanii, regularnie stwierdza się niedobory m. in. selenu, kwasu foliowego, witamin: B1, B6 i E. Wszystkie te składniki są ważne, a ich braki powodują pogorszenia pamięci, depresję, zaburzają pracę mózgu. Osłabienie układu immunologicznego przez zbyt wysoki poziom glukozy odpowiada za częstsze łapanie infekcji, wahania poziomu cukru we krwi powodują natomiast zmęczenie i brak energii. Cukier ma też wpływ na wygląd – osłabia komórki kolagenu, odpowiadającego za elastyczność i jędrność skóry. Organizm, któremu brakuje witamin i składników mineralnych zawsze o tym informuje, co objawia się gorszym samopoczuciem, zmęczeniem. Zamiast, jak w przypadku głodu jakościowego, zastępować to, czego potrzebujemy, kolejnymi ilościami cukru, sięgnijmy po to, co naprawdę niezbędne – nieprzetworzoną żywność. Nie jest to najłatwiejsze wyzwanie jednak warto je podjąć – i dla zdrowia, i dla… zrzucenia dodatkowych kilogramów.


Przeczytaj także: Woda szungitowa na oczyszczenie organizmu i w kosmetykach

O autorze

Anna Sierant

Anna Sierant - dziennikarka i redaktorka, przez trzy lata prowadziła działy Uroda i Psychologia w jednym z największych polskich serwisów internetowych. Współpracowała między innymi z "Wysokimi Obcasami", kwartalnikiem "G'RLS Room", serwisami dwutygodnik.com i entertheroom.com, współtworzyła również magazyn internetowy "Pudrowy Róż". Od kilku lat zajmuje się tematyką zdrowotną, zwłaszcza w kontekście zdrowia kobiet, bo to właśnie o kobietach lubi pisać najbardziej. Zależy jej, by czytelniczki znalazły w tworzonych przez nią artykułach solidną dawkę rzetelnej wiedzy, co jest szczególnie ważne w dobie fake newsów. Książka, koc i herbata to jej ulubiony przepis na wieczór. Czasem jednak wstaje z tej kanapy, by poćwiczyć, bo w końcu "w zdrowym ciele zdrowy duch".
zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca