Czy sztuka może uratować świat? Andrzej Nejman w rozmowie o teatrze, komedii i o tym, dlaczego ludzie powinni się uśmiechać

Autor: Natalia Ptak
3 kwietnia 2020
fot. Teatr Kwadrat

Zatrzymaliśmy się obecnie w trudnej sytuacji. Krąży między nami wirus, a przez to również obawy, niepokoje i niepewności. Trzeba przyznać, że życie obsadziło nas w tym czasie w szalenie skomplikowanych rolach. Kilka dni temu, bo 27 marca, obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Teatru. Idąc tropem stojącej okoniem wobec całego „koronawirusowego zamieszania” sztuki, udało nam się dotrzeć do niezwykłej postaci.

Na ekranach pojawił się pierwszy raz w 1984 roku jako ośmioletni wówczas chłopak, w roli Felka Miecucha w filmie „Rozalka Olaboga”. W 1996 roku przyszedł czas na debiut kinowy, gdzie w filmie „Matka swojej matki” Roberta Glińskiego, wcielił się w postać Marcina. Chwilę później, bo w roku 1998 zadebiutował na deskach Teatru Kwadrat, a w 2004 roku pojawił się również na scenie Teatru Komedia, w przedstawieniu „Biznes” Jerzego Bończaka, grając postać Kurta Hoffmana. Największą popularność bez wątpienia przyniosła mu rola Waldka z serialu „Złotopolscy”, z którym związany był aż trzynaście lat. A co dalej? Od roku 2010 pełni rolę Dyrektora warszawskiego Teatru Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego, którego jest także aktorem już ponad dwadzieścia lat. Po wielu przygodach, zmianie budynku, ciężkiej pracy i determinacji, 25 lutego 2016 roku odbył się pierwszy spektakl w nowej siedzibie Teatru, przy ulicy Marszałkowskiej 138, wyreżyserowany przez – tę właśnie niezwykłą i wielobarwną postać – Andrzeja Nejmana.

Andrzej Nejman w rozmowie o teatrze, komedii i o tym, dlaczego ludzie powinni się uśmiechać.
fot. Teatr Kwadrat/Andrzej Nejman

Wiele już osiągnął, wiele przetrwał, a jego kalendarz pęka w szwach. Ale, to chyba też trochę tak, że miłość do teatru wiele wybacza…

Czy według Pana sztuka jest w stanie uratować Świat? Jak ważną rolę pełni w tym wszystkim teatr?

Sztuka przede wszystkim ma nas uwrażliwiać. Wskazywać na przykładzie, nie tyle co dobre, a co złe, ale raczej co bolesne, a co radosne. Wzmacniać naszą empatię. Ludzie otwarci na innych, rozumiejący ich potrzeby, radości i smutki, prawdopodobnie będą bardziej skłonni, by czynić dobro, albo przynajmniej trudniej im będzie krzywdzić innych. Każdy rodzaj sztuki powinien tak działać. Literatura jest niezwykłym medium. Muzyka. Sztuki plastyczne. Natomiast Teatr jest de facto syntezą tych sztuk, wykorzystuje je w swoim przekazie, dodając jeden nieprawdopodobnie ważki element – żywego człowieka, którego możemy tu i teraz obserwować, z jego wadami, zaletami, a przede wszystkim rzeczywistymi emocjami. Uszlachetnianie ludzkich sumień jest drogą do lepszego jutra – więc tak, sztuka może uratować nasz Świat.

Ile powagi jest w komedii?

Na scenie, czy widowni – niewiele. Czasem zdarza się jakaś myśl, przesłanie, wniosek, z którym wychodzimy z teatru, i który na chwilę chociaż zmieni nasze spojrzenie na innych. Często przecież bohaterowie są przedstawiani przez autorów tak, by ich wady i ułomności właśnie dały nam do myślenia. Jednak głównym zadaniem komedii jest bawić. Jeśli natomiast chodzi o pracę nad komedią, o te dwa miesiące prób, przygotowań, budowy dekoracji, doboru muzyki, kształtowania relacji między bohaterami, układanie sytuacji scenicznych, czy wręcz choreografii, to ciężka, mozolna i często absolutnie nieśmieszna praca. Dobrze zrealizowana komedia to nie radosne wygłupy waszych ulubieńców, tylko wynik synergii wysiłków wielu profesjonalistów. Jak najpoważniejszych.

Jak ochronić teatr przed „bylejakością”?

Dobierać prawdziwych zawodowców i nie pozwalać im i sobie na pracę „lewą ręką”. Choćby nie wiem co.

Czy teatr w jakimś sensie nas wychowuje?

Tak. Właśnie wskazując nam przykłady różnych zachowań, różnych emocji, rozmaitych reakcji na napotykane przez bohaterów trudności. Możemy się z nimi zgadzać, bądź je negować, bez znaczenia. Najczęściej w dobrym teatrze nie umiemy być obojętni, a to w prostej linii musi kształtować naszą osobowość.

Jak to jest, kiedy kapitan schodzi do maszynowni? Mam na myśli łączenie tylu obowiązków, które na pewno mocno wypełniają Pana kalendarz.

Uwielbiam każdy, najdrobniejszy aspekt pracy teatralnej. Wierzcie lub nie, ale zdarza mi się budować dekoracje z pracownikami technicznymi, projektować a nawet tworzyć rekwizyty, ustawiać światła, dobierać muzykę. Aktorstwo, reżyseria czy zarządzanie całością jest pewniejsze, jeśli masz kontrolę nad każdym elementem. Czasu na to rzeczywiście schodzi mnóstwo, ale jeśli kochasz to, co robisz, to zmęczenie nie ma znaczenia.

Na ile teatr jest elastyczny w stosunku do rzeczywistości i czy próbujecie się w tym odnaleźć? Czy w ogóle tego potrzebujecie?

Sztuki same w sobie często dotykają naszej codzienności. Choć akurat komedie najczęściej wskazują na ludzkie ułomności, które są uniwersalne, ponadczasowe. Zdarzają się komedie polityczne, i takie najczęściej trzeba regularnie uaktualniać. Ale większość na aktualności po prostu nie traci. Owszem, my na scenie, grając trzydzieste, setne, albo dwusetne przedstawienie, czasami lubimy zaimprowizować sobie jakiś fragment, który odnosi się bezpośrednio do aktualnych wydarzeń. To duża frajda dla nas, i dla widzów. Ale nie wolno zapomnieć o zadaniach scenicznych, założonych przez autora i reżysera. Teatr to jednak nie kabaret…

Często ludzie są zbyt poważni, potrzebują chyba więcej się uśmiechać… Co Pan o tym myśli?

Gdyby ludzie się częściej szczerze uśmiechali, mielibyśmy jako ludzkość o połowę mniej problemów. No, może o jedną trzecią. Radośni ludzie chcą się dzielić radością. Radośni ludzie są po prostu… bardziej ludzcy…

Może ten aktualny światowy nieład, to dobry moment na refleksje i przemyślenia? Abyśmy spróbowali wykrzesać z siebie więcej empatii, szczerego uśmiechu oraz pozwolili unieść się temu, zupełnie abstrakcyjnemu, spektaklowi? Może o to teraz chodzi światu? Byśmy, choćby na sekundę, przyodziali role bardziej ludzkie?

Całe szczęście sztuka nie pozwala nam o sobie zapomnieć. Teatr Kwadrat oferuje internetowe czytanie performatywne sztuk. To cudowna inicjatywa aktorów, która pozwala oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć w teatralnych kąpielach. Zajrzyjcie koniecznie – żal nie skosztować!


Przeczytaj także: Teatr we własnym salonie, czyli sztuki teatralne warte nadrobienia

Andrzej Nejman w rozmowie o teatrze, komedii i o tym, dlaczego ludzie powinni się uśmiechać.
fot. Teatr Kwadrat/Andrzej Nejman

O autorze

Natalia Ptak

Natalia Ptak – od wielu lat związana z branżą kreatywną. Fotografka modowa i sportowa, wokalistka, songwriterka i kompozytorka muzyki, redaktorka portali kulturalnych oraz freelancer kreatywny o specjalizacji artystycznej i medialnej. W domowym zaciszu tworzy własne kosmetyki, słuchając różnej maści dźwięków. Miłośniczka jogi i rowerowego enduro, ziołowych herbat i życia w zgodzie z naturą.
zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Monte Carlo - splendor, szampan i Formuła 1

Monte Carlo to najdroższa i najbardziej ekskluzywna dzielnica księstwa Monako. Na każdym kroku można otrzeć się o luksus.

zobacz więcej
Cesarski zabieg Kobido. Japoński masaż twarzy w SPA to podróż do piękna

Co wyróżnia Japonki? Na pewno ich piękna skóra, która kojarzy się z najwyższej jakości porcelaną. Zawdzięczają to między innymi kobido.

zobacz więcej
Kąpiele leśne i leśne SPA w japońskim stylu

Shinrin-yoku w języku japońskim to „kąpiel leśna” - w znaczeniu symbolicznym i dosłownym.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca