
Skąd idea A-beauty?
To przede wszystkim dbanie o to, by skóra była zabezpieczona przed słońcem, gdyż Australia to kraj gorący. Tutaj dzieci już od najmłodszych lat są edukowane w zakresie czerniaków, chorób skóry i uszkodzeń słonecznych. Firmy kosmetyczne oprócz pielęgnacji muszą więc zapewnić całkowitą ochronę przed szkodliwym działaniem promieni UV. Przykładem mogą być kremy z wysokim filtrem SPF i kwasami DHA. Australia jest także bardzo czystym kontynentem, a jej różnorodność fauny i flory inspiruje producentów kosmetyków do stworzenia innowacyjnych produktów. To tu powstał na przykład pierwszy krem z filtrem odporny na działanie piasku.

Czym jest A-beauty?
Kirsten Carriol, założycielka marki Lano z Sydney, określa A-Beauty jako „przeciwieństwo K-Beauty”. Jak mówi, Australijczycy są znacznie bardziej zrelaksowani i poświęcają mniej czasu na pielęgnację. Wolą spędzać czas na plaży, dlatego tamtejsze produkty kosmetyczne muszą mieć wiele zastosowań. Chodzi o ideę mniej, ale lepiej, czyli jeden produkt, ma np. osiem właściwości i zastępuje osiem tradycyjnych kosmetyków.
A-beauty to prosta, ale skuteczna filozofia, która opiera się na podkreślaniu wagi naturalnych składników, które chronią, odżywiają i koją skórę bez skomplikowanych procedur, kroków i formuł. To przeciwieństwo wieloetapowej rutyny pielęgnacji skóry.

Australijskie marki z nurtu A-beauty
Australijska pielęgnacja skóry opiera się na rodzimej produkcji kosmetyków. Najbardziej znane firmy A-beauty to:
Kora Organics – firma założona przez supermodelkę Mirandę Kerr. Certyfikowane organiczne produkty do pielęgnacji skóry i makijażu zwierają takie składniki, jak olej z dzikiej róży, noni (morwa indyjska) i rumianek.
Lano – jest znana głównie z produktów do pielęgnacji ust. Jej pomysłodawczyni, Kirsten Carriol, mówi, że zawsze szukała balsamów do ust, które pomogą jej przetrwać długie podróże samolotem, podczas których skóra bardzo szybko się wysusza. Dlatego produkty Lano zawierają lanolinę, uzyskiwaną z wełny owczej, która silnie nawilża skórę.
Frank Body – to przede wszystkim aromatyczne peelingi z ziaren kawy. Marka wprowadziła także do swojej oferty maseczki do twarzy, produkty do oczyszczania oraz balsamy do ust. Firma do produkcji swoich kosmetyków wykorzystuje śliwki kakadu zawierające ogromne dawki witaminy C, limonkę oraz eukaliptus.
A-beauty to zatem kosmetyka naturalna i produkty wielofunkcyjne ułatwiające pielęgnację oraz oszczędzające czas. Jest więc szansa, że przypadną nam do gustu, choć klimat w Polsce odbiega od australijskiego.
Źródła: https://www.vogue.com.au/beauty/skin/australian-skincare-is-trending-and-your-skin-is-probably-going-to-benefit/news-story/f16167daa4281905393c33707fd6d06e
https://www.elle.com/beauty/a27046264/australian-beauty-brands-a-beauty/
Przeczytaj także: Nowy trend kosmetyczny – J-Beauty